Bałagan to zawsze efekt czegoś, a nie przyczyna. Jakby się tak głębiej zastanowić to każdy dostrzeże skąd się bierze w Naszym domu, powodów może być dużo:
„Mam za dużo rzeczy” -> stwierdzenie tego faktu to już pierwszy krok, aby coś zmienić
„Mam za mało miejsca” -> otwórz dowolną szafkę w przepełnionej przestrzeni i zastanów się czy wykorzystałeś maksimum powierzchni? Czy półka od góry w połowie jest pusta?
„Mam beznadziejne szafki” -> na rynku jest wiele możliwości i systemów, dzięki którym dostosujesz niefunkcjonalne szafki do swoich potrzeb
“Nie mam czasu” -> a czy zdajesz sobie sprawę z tego ile czasu tracisz na poszukiwania rzeczy?
„Nikt niczego nie odkłada na miejsce” -> a czy każda rzecz w Twoim domu ma swoje stałe miejsce? Zapytaj domowników o 5 różnych rzeczy (np. ręczniki, parasol, baterie, zapasy mąki, krem do opalania)
„Dzieci i mąż robią bałagan” -> jest taka jedna zasada, która bardzo się sprawdza- mniej rzeczy, mniejszy bałagan (zwłaszcza u dzieci). Nie zachęcam Cię od wyrzucania zabawek- wprowadź ich „rotację” i zmianę co jakiś czas.
U mojego męża świetnie sprawdził się kosz na „Niedbałki” – czyli rzeczy, które z jakichś względów nie potrafią wrócić do szafy, ale nie są do prania. Uniknęłam dzięki temu porozkładanych wszędzie ubrań.
Jak myślisz – które rozwiązanie sprawdzi się w Twoim domu?
Jeśli chcesz więcej poczytać o przyczynach bałaganu, jego skutkach oraz jak organizacja przestrzeni pozytywnie wpływa na Nasze życie polecam Ci do kawy świetny artykuł, w którym miałam swój udział wraz z innymi dziewczynami z branży:
PS. Nie narzucaj sobie presji „bycia perfekcyjną”- dom to nie muzeum i każde pomieszczenie „żyje”- zwłaszcza te, w których przebywają dzieci.
Ważne jest, aby można je było szybko i sprawnie doprowadzić do porządku (niekoniecznie upychając rzeczy nogą w szafce).
Ograniczenie ilości rzeczy i posiadanie tylko tych, których naprawdę potrzebujemy to klucz do porządku